Gumki "dozbrojką", czy bez?
17 kwietnia 2020, 11:20
Odwieczny dylemat łowiących na gumki. Zbroić przynętę główką jigową z pojedynczym hakiem, czy dozbroić wabik jeszcze jednym hakiem albo kotwiczką. Dylemat ten najczęściej pojawia się gdy nie możemy złowić ryby, a wyczuwamy na kiju, że nasza przynęta jest podskubywana przez ryby. Właśnie wtedy zaczynają się wszelkie kombinacje. A może by tak mniejszą gumkę założyć? A może główkę z hakiem na dłuższym trzonku - żeby rybka złapała nie za "pusty" ogonek, tylko za grot? No i po jakimś czasie bez efektów trzeba przysiąść na brzegu i zająć się majsterkowaniem. Zrobić systemik z plecionki przewleczonej przez gumkę, przewlekać główkę jigową przez oczko kotwicy wbitej w zadek kopytka itd. W końcu udaje się - mamy gumę uzbrojoną „po zęby”. Zaczynamy rzucać i po jakimś czasie stwierdzamy, że brania się skończyły... Nic już nawet nie skubie... Co robić? Proponuję obejrzeć pracę swojej przynęty przeciągając ją przy samy brzegu. Najlepiej zrobić to przed zastosowaniem dozbrojki i po jej założeniu. Po takiej próbie mamy odpowiedź na pytanie: "dlaczego przestały skubać?" Dozbrojka niweczy w znacznym stopniu pracę większości przynęt gumowych. Właśnie dlatego. Widziałem już nad wodą facetów, którzy 12 cm ripper dozbrajali dwoma kotwicami zamontowanymi na stelażach, które przechodziły przez prawie całą gumę na wylot. Nie był to bynajmniej słynny "System Drakovitcha", a guma ze zwykłą główką jigową i jakimś wynalazkiem drucianym w środku. Chodziło to w wodzie paskudnie. Kotwice zahaczały grotami o ogonek, podczas rzutu plątały się o linkę... Takie łowienie to lipa! Czy lepiej więc bez dozbrojki? Wracamy do punktu wyjścia...
Moim zdaniem dozbrojka (prawidłowo wykonana) ma sens tylko w małych przynętach - o długości nie przekraczającej 7 cm. Większe przynęty są zawsze atakowane przez drapieżniki "od głowy". Nie jest to bynajmniej mój wymysł, ale naukowy fakt potwierdzony obserwacjami. Oczywiście przyjęta długość - 7 cm, to już nie czysta nauka, a moje pryatne uproszczenie, które wysnułem na podstawie obserwacji własnych.
Jak więc dozbrajać? Ja wyróżniam dwa sposoby. Dozbrajam tylko ripperki, kopytka, shady i wszelkie gumki "rybkokształtne" - przy twisterach, wormach i innych nie widzę sensu.
Sposób 1
Dotyczy przynęt bardzo małych, o długości od 4 do 5 cm. Łowię nimi głównie małe rybki - okonki, wzdręgi, sporadycznie klenie przez przypadek. Wykonać ją można w bardzo prosty sposób. Wystarczy przywiązać do kolanka jigowego haka krótki odcinek cienkiej żyłki (pamiętajmy, że chodzi o łowienie małych ryb), a do niego dowiązać mały, pojedynczy haczyk z łopatką. Będzie on sobie dyndał swobodnie nieco ponad ogonkiem i właśnie na nim wieszać się będą podskubujące okonki.
Sposób 2
Dotyczy przynęt o dł. 5-7 cm. Wykonujemy go przy użyciu kotwicy z dwoma grotami. Jeżeli takiej nie mamy, można za pomocą kleszczy pozbawić trójramiennej kotwiczki jednego grota i po sprawie. Zwrócić należy tylko przy tym uwagę, żeby pozostawione dwa groty były z jednego kawałka drutu (odcinamy zawsze ten trzeci - dospawany), by oczko znajdowało się w połowie długości pomiędzy grotami. Przynętę zbroimy następująco: Z tyłu, pod ogonkiem robimy igłą dziurę, a potem wkładamy w nią oczko kotwicy, tak, by wystawały z niej tylko groty. Następnie zbroimy gumę główką jigową w taki sposób, by przewlec kolanko haka wewnątrz gumy, przez oczko kotwicy. I po sprawie. Takie rozwiązanie stosuję przy podpowierzchniowych połowów sandaczy, podczas łowienia boleni w nurcie, czy pstrągów. Podczas stosowania tego patentu odradzam łowienie na płyciznach - zaczepy murowane.
Dlaczego nie warto dozbrajać większych przynęt? Pisałem już o tym wyżej - duża przynęta zaatakowana zawsze zostanie od głowy. Kiedyś stosowałem dozbrojki w przynętach ponad 7 cm i owszem - zdarzało się złowić na nie rybę, ale zawsze (bez wyjątku) zahaczona była o grot główny główki jigowej - nigdy na dozbrojce. Natomiast brań na dozbrojoną przynętę miałem zawsze znacznie mniej, niż na ten sam wabik bez dozbrojki, co dodatkowo tłumaczy zaburzanie jego pracy przez wszelkiego rodzaju wynalazki na drucianych stelażach montowane wewnątrz.
Dodaj komentarz