Penn - historia


22 kwietnia 2020, 17:58

Chciałem dziś przedstawić historię jednej z legendarnych firm wędkarskich. Penn jest mało popularny na naszym rynku, ale za oceanem i w Japonii cieszy się ogromnym uznaniem. Dzisiejsze Penny, to już nie to, co te sprzed kilku – kilkunastu lat, ale niektóre modele (jak na przykład Slammer) to wciąż doskonałe i trwałe maszyny. Zatem zachęcam do zapoznania się z historią tej marki.

penn

Historia firmy Penn rozpoczęła się w roku 1922 gdy Otto Henze wyjechał z Niemiec do Ameryki. Po przybyciu do USA pracował w fabryce kołowrotków w Filadelfii. Ale jego aspiracje były większe. Zainspirowany wędkarskimi rekordami przez znanego łowcę okazów Zane Grey’a, postanowił sam pewnego dnia założyć firmę produkującą sprzęt, przy pomocy którego bite zostaną kolejne rekordy świata w połowach wielkich ryb. (Zane Grey pobił w latach 1924-1926 trzy oficjalne rekordy świata różnych gatunków ryb). Henze w roku 1932 powołał do życia własną firmę, którą nazwał Penn Fishing Tackle Manufacturing Company. Jego założeniem było produkowanie sprzętu, który był przede wszystkim solidny. Oczywiście nie była to ogromna firma, którą znamy dziś. Pierwsza pracownia mieściła się na trzecim piętrze jednego z budynków. Pierwsze dwa modele nazywały się: „Mod F” i „Mod K”. Występował także „Mod K” z hamulcem gwiaździstym. Obydwie konstrukcje były bardzo zbliżone technicznie i posiadały sporo tych samych podzespołów. W roku 1933 Henze wprowadził swoje kołowrotki do handlu. „Mod F” został przechrzczony na „Sea Hawk”, a „Mod K” na „Bayside” „Mod K” z hamulcem gwiaździstym przyjął zaś nazwę „Long beach”. Każdy kołowrotek otrzymywał wieczystą gwarancję na ewentualne wady konstrukcyjne, czy materiałowe. Wizja firmy Heinze była jasna – stawiał na bezkompromisową jakość. Cena poszczególnych maszynek była wówczas następująca: Sea Hawk - 1.21 $; Bayside - 1.93 $; (ceny producenta). W latach 1933-1934 firma podwoiła produkcję. Wytwarzane maszyny były przeznaczone głównie do połowów w morzu. Czyli ich finalnymi odbiorcami byli wędkarze łowiący z plaży albo z łodzi. Mimo że początek lat 30-stych nie był lekki (kryzys gospodarczy), to firma Penn rozwijała się prężnie. Głównie dlatego, że ich kołowrotki były narzędziem, pozwalającym bezrobotnym ludziom wykarmić swoje rodziny, zapewniając codziennie świeżą rybę na stole. W 1936 r. Penn wypuścił swój najbardziej znany model „Senator”. Maszyna ta była wręcz rewolucją na rynku kołowrotków. Jego konstrukcja była wystarczająco mocna, by za jego pomocą można było walczyć z największymi i najsilniejszymi rybami. Dzięki temu bardzo szybko stał się popularnym narzędziem wśród łowców okazów, którzy nastawiali się na bicie rekordów świata w poszczególnych gatunkach. Gdy legendarni łowcy, tacy jak wspomniany Zane Grey, czy Ernest Hemingway albo Michael Lerner przemierzali świat w poszukiwaniu rekordów, Senator dawał możliwość pobicia rekordu każdemu wędkarzowi, a kosztował wówczas 25 $. W 1938 r. Henze zademonstrował światu nowy model – „Squidder”, który miał ulepszone możliwości rzutowe w porównaniu do wcześniejszych modeli. Marka Penn stawała się rozpoznawalnym synonimem wysokiej jakości kołowrotków morskich. Coraz więcej rekordowych okazów było łowionych przy użyciu kołowrotków Penna. W roku 1942 siedziba firmy Penn została przeniesiona na West Hunting park Avenue i do dziś mieści się tam jako główna siedziba firmy. W latach czterdziestych przy użyciu kołowrotków Penna (głównie „Senatora”) zostało pobitych wiele wędkarskich rekordów świata. Wśród nich była ryba piła ważąca około 1300 funtów. W roku 1945 Anette Sawyer jako pierwsza kobieta wygrała turniej “Balboa Angling Club tournament” w Kalifornii używając Penna „Senatora” dzięki któremu złowiła 132 funtowego marlina (około 60 kg). Jako ciekawostkę podam, że model ten „wystąpił’ także w I części filmu „Szczęki” – w scenie, gdy kapitan Flint próbuje złowić rekina za pomocą swojego sprzętu wędkarskiego, który miał na pokładzie. W 1948 r. nieoczekiwanie zmarł Otto – twórca Penna. Stery firmy przejęła żona Otto – Martha. Szło jej to zadziwiająco dobrze. Martha potrafiła też wykorzystywać w praktyce produkowany sprzęt. Złowiła nim nawet około 300kg tuńczyka. W latach 50-tych umacniała się pozycja firmy na światowych rynkach, jako kołowrotków niezniszczalnych. Pobito wówczas wiele rekordów i kołowrotki zaczęły być rekomendowane przez rekordzistów i utytułowanych łowców. Bez „Senatora” w morskim zestawie nie potrafili sobie wyobrazić łowienia: Frank Johnson, Tom Bates i kilku innych, którzy ustanawiali kolejne rekordy łowiąc największe merliny, tuńczyki i rekiny. Ciekawostką jest, że w 1953 roku wypuszczono na rynek multiplikator Penn Peerless – do łowienia w wodach słodkich. Z kolei lata 60-te przyniosły kolejny skok w inny wymiar. W roku 1961 pojawił się „Spinfisher 700” – pierwszy stałoszpulowiec w ofercie Penna. Kołowrotek ten do dziś obrósł legendą. Był też technologicznym protoplastą młynków z serii „Z”. Młynek oczywiście posiadał przekładnię ślimakową i wyprodukowane wówczas egzemplarze kręcą do dzisiaj. W roku 1969 z kolei zainaugurował na rynku model „Deluxe 722”. W latach 70-tych nastąpiła dalsza ekspansja i rozwój firmy. W roku 1972 było 90 rożnych modeli Penna, w roku 1978 było już ich 150 rodzajów. Przyczyną tego było otwarcie 3 kolejnych zakładów produkcyjnych. Kołowrotki Penna wsławiły się także w połowach ryb słodkowodnych. Pobito na nie w latach 80-tych 8 oficjalnych rekordów świata. W 1985 r. powstał multik o dwóch różnych, zmiennych przełożeniach. W 1986 roku powstał pierwszy kołowrotek stałoszpulowy Penna w grafitowej obudowie (model HT 100) – przeznaczony był także do połowów w morzu. Jego system hamulcowy był wówczas zdecydowanie najlepszym rozwiązaniem na świecie. Pracował jedwabiście gładko. W roku 1990 wśród oficjalnych rekordów świata, ponad 700 gatunków ryb złowionych było przy użyciu kołowrotka Penn. W roku 1997 liczba ta przekraczała już 800. Penn stał się synonimem kołowrotka łowców okazów. To nie było jakieś Shimano, czy Daiwa, Penn był o klasę wyżej. W tego typu porównaniu był jak mercedes wobec fiata i daewoo. Dzisiaj Penny to nadal doskonałe multiplikatory morskie. U nas takie łowienie nie jest zbyt popularne. Wyprawy morskie kończą się na dorszach najczęściej, które, jak wiadomo merlinami nie są, stąd brak konieczności stosowania tak ciężkiego sprzętu. Na naszym rynku najlepiej dały się poznać modele „Slammer” i „spinfisher”, stałoszpulowe młynki, które są chętnie kupowane do dziś. Produkcja Penna została przeniesiona do Chin.

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz