Szczupak na spinning w wietrzną pogodę


15 kwietnia 2020, 15:58

Jak już wiele razy pisałem, pogoda jest jednym z czynników, który determinuje skuteczność naszych połowów. Wiatr jest jednym z tych czynników, który, zwłaszcza na wodach stojących ma największy wpływ. Z drugiej strony, jeśli wiatru nie ma przez dłuższy okres, a całe podwodne życie zastyga, również szczupaki stają się otępiałe i sprawiają wrażenie, jakby były w letargu.

szczupak, szczupak na spinning

Jako wędkarze, nie mamy kontroli nad wiatrem. Więc jedyne co nam pozostaje, to dostosowanie się do tego co zaserwowała nam matka natura i ustalanie naszej taktyki na szczupaka. Ale o co chodzi z tym wiatrem? Otóż ma on wpływ na natlenienie wody oraz przemieszcza plankton i drobnoustroje po powierzchni i pod powierzchnią. Za nimi podąża cały łańcuch pokarmowy, na którego szczycie stoi (przeważnie) szczupak. Kolejnym elementem jest fakt, który naukowcy wyjaśnili stosunkowo niedawno – szczupaki zwiększają swą aktywność w warunkach słabszej widoczności pod wodą. Wiatr marszczą powierzchnię wody, powoduje, że widoczność jest słabsza, niż w przypadku, gdy tafla jest gładka i odbija się w niej niebo. Tłumaczy to także większą skuteczność nocnych połowów tego drapieżnika. I ostatecznie – wiatr jest oznaką zmiany barometrycznej. Gdy ciśnienie się zmienia, ma wpływ nie tylko na nas, ale i na ryby.

Podsumowując – gdy jest wietrznie, to nasze szanse na szczupaka znacząco rosną.

Praktycznie – łowienie w wietrze może nie być przyjemne, zwłaszcza, jeśli wiatr jest mocny i wieje prosto na nas, od strony wody. Wówczas zarzucanie przynęty staje się koszmarem. Co innego, gdy wieje w plecy. Wtedy możemy zarzucić o wiele dalej niż zwykle i jedyne co nam grozi, to przewiane nerki. W wodzie stojącej, szukamy drapieżnika, w okolicach brzegu, w kierunku którego wieje wiatr. Więc niestety wizja rzucania z wiatrem nam się nie ziści, jeśli nie posiadamy środka pływającego. Jeśli tak, to super, bo na jeziorach ryby w przybrzeżnej strefie są mniej ostrożne w atakowaniu przynęt, które się od brzegu oddalają. Jeśli jednak łowimy z brzegu, to pozostaje nam ciężki wobler, najlepiej bez steru, albo gruba wahadłówka. Ciężkie gumy w takich miejscach odpadają, bo przeważnie jest płytko.

Pamiętajmy, że wiatr nie działa pod wodą. Jego kierunek możemy określić patrząc na powierzchnię, ale w wodach stojących podwodne pływy mogą mieć zupełnie inny kierunek niż wiatr. Wiąże się to głównie z efektem Coriolisa, ale o tym kiedy indziej, bo zagadnienie jest dosyć szerokie. Natomiast wiatr, który tworzy wyraźne fale, odbijające się od brzegu, to już coś. Fala odbijając się od brzegu (najlepiej jak robi to prostopadle, a linia brzegowa jest długa i prosta), tworzy falę biegnącą w przeciwnym kierunku (od brzegu). Miejsce, gdzie fala odbita, spotyka się z kolejną falą, to tzw. „miejsce odbicia”. To właśnie tutaj spotkać można największe okazy. Zresztą nie tylko szczupaka, ale i okonia – samotnika. Miejsca takie dobrze jest przeczesywać cierpliwie wyżej wymienionymi przynętami.

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz