Błystki na pstrąga
19 kwietnia 2020, 11:29
Pstrągi potokowe można łowić na każdy typ przynęt sztucznych. Chciałem po krótko scharakteryzować dwa rodzaje błystek: obrotowe i wahadłowe. Są już nieco zapomniane przez większość pstrągarzy, a media i „autorytety” namawiają adeptów wędkarstwa, tylko do kupowania drogich woblerów, co moim zdaniem jest tylko kolejnym przejawem „marketingowego prania mózgów”. Błystki są często całkowicie pomijane we wszelkich publikacjach, albo są traktowane wręcz marginalnie – bez konkretów i bez szczegółów. A to właśnie szczegóły i niektóre, mało dostrzegalne dla laików, cechy blaszek stanowią o ich możliwościach i skuteczności. Dlatego powstał ten mini-artykulik. Jaką przynęta lepiej łowić w jakich warunkach i kiedy ją stosować.
Każdy rodzaj przynęty posiada pewne subtelne cechy, które predysponują ją do danych warunków.
Błystka wahadłowa
Dla niektórych, starszych łowców pstrągów są niezastąpiona przynęta. Oczywiście wzorów wahadłówek jest nieskończenie wiele, a tylko niektóre nadają się do łowienia pstrągów. Jakie cechy powinna posiadać pstrągowa wahadłówka? Pamiętajmy, że będziemy nią łowić w silnym nurcie, który wynosi tego typu przynęty na powierzchnię. Ważne jest także żeby wahadłówka przypominała swoim rozmiarem, wyglądem i zachowaniem potencjalne ofiary kropkowańca. Zatem powinna ona być wąska, z dość grubej blachy. Długość od 2,5 do 7 cm. Jeśli chodzi o kolorystykę, to sprawdzają się kolory matowe. Dobre są miedziane i złote, matowe srebro też bywa chętnie zagryzane. Są dni że genialne są blachy całkowicie czarne. W ostatnich latach najlepiej sprawdzały mi się dwukolorowe. Z jednej strony np. czarne, a z drugiej srebrne. Albo złoty i miedziany. Ciężko takie blachy dostać, bo wykonywane są tylko rzemiślniczo. W razie czego można pokusić się o samodzielne malowanie. Dobrym pomysłem jest też upodobnienie swoich blach do małych rybek, którymi pstrągi się opychają: strzebelki potokowej, ciernika, głowacza albo małego pstrążka.
Zalety wahadłówki podczas łowienia pstrągów:
lotność – na małych rzeczkach, o obficie zarośniętych brzegach, czasami ciężko jest wykonać rzut. Nie jest możliwe odpowiednio szerokie zamachnięcie się. Wahadłówką wystarczy lekkie naładowanie kija „z nadgarstka”, a ciężka, podłużna blaszka poleci daleko;
doskonała praca, w czasie ściągania z nurtem rzeki.
Wady:
wpadanie w ruch wirowy w silniejszym nurcie (mowa o większości modeli);
konieczność korzystania z krętlika;
duża skłonność na łapanie zaczepów w ściąganiu z nurtem rzeki.
Kiedy warto stosować wahadłówkę? W sytuacjach wspomnianych powyżej. Mało miejsca, konieczność oddania dłuższego rzutu z trudnej pozycji. Najlepsze wyniki wahadłówkami można uzyskać późniejszą wiosną, gdy woda w górskich rzekach jest niższa, niż wtedy, gdy spływają roztopy. Jest wtedy także cieplejsza, niż zimą i pstrągi są już bardziej agresywne.
Błystka obrotowa
Tutaj także radzę zapomnieć o standardowych obrotówkach, które są dostępne w sklepach. Koncerny wędkarskie (czyt: „chińczycy” ;-) ) wytwarzają jedynie przynęty standardowe, które mają z góry określony stosunek masy korpusu, do kształtu i ciężaru skrzydełka. Oczywiście ważne są także takie niuanse jak kształt korpusu, kształt lista, długość drutu montażowego i ciężar kotwiczki. Ale to już wyższa szkoła jazdy, która wymagałaby osobnego opracowania. Skupmy się więc na pstrągowej obrotówce. Kiedyś spotkałem nad wodą faceta, który pokazał mi z dumą swoje pudełka z przynętami. Same woblery – niektóre modele kojarzyłem z allegro i portali internetowych – wyroby rękodzielników – skądinąd naprawdę dobrych. Jak zajrzał do mojego pudełka, to mnie wyśmiał. Zobaczył moje wynalazki i stwierdził, że na obrotówki w dzisiejszych czasach nie da się złowić pstrąga. Facet tak naprawdę nie wiedział co mówi, bo jedyne wirówki jakie znał to meppsy, jaxony i dragony. O błystce niedociążonej i przeciążonej nawet nie słyszał (bo i skąd?). Pstrągowa wirówka powinna być przeciążona – to klucz do sukcesu! Po chwili rozmowy, każdy z nas poszedł w przeciwną stronę. Nie był dalej ode mnie niż jakieś 100 metrów, a już miałem rybę na obrotówce. Ambicja nakazała mi go zawołać, ale opamiętałem się i odpiąłem rybę jeszcze w wodzie – niech sobie żyje w swojej nieświadomości.
Przeciążone wirówki penetrują głębsze partie wody i świetnie nadają się do ściągania pod prąd, nawet bardzo wolnego. Pracują wówczas bardzo agresywnie. Ja ostatnio zacząłem robić pstrągowe wirówki z przednim obciążeniem, a zamiast korpusu nawijam pióra.
Zalety obrotówki:
doskonała praca w ściąganiu pod prąd;
możliwość penetrowania okolic przydennych;
względnie dobra lotność;
fala hydroakustyczna o sporym natężeniu.
Wady:
brak możliwości ściągania z nurtem – ciężko wprawić w ruch skrzydełko, jak opadnie w okolice dna, to łapie często bardzo twardy zaczep;
prowadzone w poprzek nurtu mogą zgasnąć tuż przed oczami zainteresowanego pstrąga, który w takim wypadku na pewno odpuści atak.
Kolorystyka przynęt – podobnie jak w przypadku wahadłówek. Można się pobawić w malowanie skrzydełek. Najlepiej zrobić to za pomocą pisaków typu „marker”. Malowanie farbami i sprayami odpada – za gruba warstwa farby (zawsze jest za gruba ;-) ) powoduje, że błystka przestaje pracować. Najlepsze wyniki na obrotówki są moim zdaniem w lecie, małe modele mogą imitować owady. Kotwiczki obrotówek można przyozdabiać chwościkami i muszkami. Rybom takim jak pstrąg może przeszkadzać „goła” kotwica. Umiejętnie zawiązana muszka może imitować ogonek rybki i uśpić czujność nawet większego lorbasa.
Nikogo nie namawiam do korzystania z błystek na wodach pstrągowych, jak ktoś ma ochotę, to niech sobie używa samych wobków i jigów. Prawda jest taka, że odpowiednich wahadłówek i wirówek używa obecnie naprawdę mało kto, a bywają one naprawdę łowne w rękach sprawnego spinningisty. Jeśli już ktoś się pokusi, to proponuję stunningować swoje blaszki poprzez: malowanie skrzydełek, wiązanie chwościków albo oszlifowanie kulki, grzybka, stożka i strzemiączka, by wirówka pracowała jak należy. Warto też spróbować samemu wykonać na dentalu kilka sztuk obrotówek, albo pokombinować z wahadłówkami.
Dodaj komentarz