Najważniejsze przynęty
16 kwietnia 2020, 16:26
Twoje pudełka kipią przynętami. Szafa w domu to kolejne pudła, a na koniec garaż, lub piwnica, gdzie jest jeszcze kilka szaf, w których są pudełka, w których są przynęty... Gdyby tak na chwilę przystanąć, wziąć głęboki oddech i zastanowić się nad sobą samym, czy jeszcze jesteśmy wędkarzami, czy już „zbieraczami”? Czy może stara prawda jest taka, że: „dorośli mężczyźni różnią się od małych chłopców tylko tym, że mają droższe zabawki”? Wróćmy do podstaw i zastanówmy się, które z naszych przynęt naprawdę łowią ryby, na naszych łowiskach?
Mamy w swoich pudełkach swoich „faworytów” – przynęty, którym ufamy. Przynęty, które zawsze z nami są, by podczas długotrwałego bezrybia pofrunąć do wody i sprowokować wymarzoną rybę. A co by było, gdybyśmy mogli nad wodę wziąć tylko takie faworyzowane przynęty – niech to będzie 6 sztuk – które wybrać i dlaczego?
Przynęta to przede wszystkim narzędzie do łowienie ryb. Zawsze byłem daleki od górnolotnych, metafizycznych (albo – nazwijmy to po imieniu – idiotycznych) stwierdzeń że „to przynęta z duszą”, co często powtarzają rękodzielnicy albo „rękodzielnicy” o swoich wyrobach. Aby nasze narzędzie było skuteczne i robiło to co do niego należy, musi spełniać kilka funkcji, z których pierwsza to: zlokalizowanie ryb w łowisku. Tak – nasze wabiki powinny penetrować każdą strefę wody: pod powierzchniową, przydenną i środkową (tak, to duże uproszczenie – zdaję sobie sprawę). Powinna posiadać szereg innych cech, które powodują że w naszych rękach, na naszym łowisku się sprawdza. Idąc tym tokiem rozumowania, teoretycznie, któregoś dnia, na naszym łowisku, któraś przynęta powinna łowić ryby.
1. Wobler pływający, niskoschodzący. Standardowy rozmiar i ubarwienie 6-8 cm rybka w barwach srebrnych, perłowych z białym brzuszkiem i czarnym/oliwkowym grzbiecikiem. Taki wobler to potęga w wielu przypadkach na wodach stojących, jak i rzekach. Doskonale radzi sobie w sytuacjach, gdy ryby żerują pod powierzchnią, a także świetnie nadają się do obławiania karczowisk, czy innych obszarów gdzie łatwo o zaczepy tuż pod powierzchnią.
2. Błystka obrotowa o srebrnym skrzydełku. W zależności od tego, czy naszym łowiskiem jest woda stojąca, czy rzeka, dobierzmy analogicznie „aglię” dla zbiornika i „cometa” dla rzeki. Obrotówka skutecznie wabi ryby na głębokościach 0,5m do 1,5m. Rozmiar przynęty podpowie nam doświadczenie, jak i gatunki, które chcemy łowić.
3. Spinnerbait – tak, to wciąż przynęta, która rozśmiesza wędkarzy, ale skuteczność jej jest taka, że mnie osobiście cieszy, że mało kto jej używa. To sparowanie obrotówki z jigiem. Górne ramię może być wyposażone w jedno, lub dwa skrzydełka, a na dole może sobie płynąć piękny ripperek, banjo, shad. Mieszanie wody i robienie hałasu, to specjalność tej przynęty. Spinnerbait ma tą przewagę nad obrotówką, że skrzydełko obraca się nawet przy bardzo wolnym prowadzeniu. W błystkach korpus zaczyna tonąć i gasi wirowanie skrzydełka, gdy kręcimy korbką zbyt wolno.
4. Znów wobler – ale tym razem albo tonący, albo głęboko nurkujący. Niektóre modele schodzą poniżej 4-6 metrów. Są genialne do penetracji tych obszarów wody. Lubią je wszystkie gatunki – od kleni począwszy, na sumach skończywszy.
5. Ripper – klasyczna rybka, uzbrojona w jigowy hak. Przynęta prosta, genialna i niedroga. Służy do łowienia z opadu, albo prowadzenia w przydennych partiach akwenu. Nadaje się do jigowania i świetnie imituje rybkę, która wygrzebuje z mułu pożywienie, albo przy dłuższych, nieregularnych skokach, konającego osobnika. Lżej obciążony może „chodzić” na wybranej przez nas głębokości.
6. Cykada – kolejna niedoceniona przynęta, która posiada kilka cech innych przynęt. Cykadą można jigować, cykadą można ostro przeciągnąć po dnie, cykadą można łowić z opadu i co najważniejsze – cykada daje potężną falę hydroakustyczną.
Wszystkie te przynęty mają jeszcze jedną wspólną cechę: można nimi łowić z brzegu i z łodzi. Oznacza to, że potrzebujesz tylko jednego, małego pudełka na sprzęt, aby mieć przy sobie sześć „killerów”.
Dodaj komentarz