Przynęty świecące w ciemności


16 kwietnia 2020, 16:32

Fakt że światło w nocy przyciąga ryby i owady jest znany od dość dawna. Przez wiele lat wędkarze nie mieli jednak sposobności łowić na przynęty, które się świecą, a co za tym idzie – są w ciemności lepiej widoczne pod wodą. Obecnie w sprzedaży jest wiele takich przynęt. Jako ciekawostkę podam, że przez wiele lat rybacy rozpalali ogniska na pokładach swoich statków – brylowali w tym głównie eksploratorzy z Morza Śródziemnego i Adriatyckiego. W Morzu Kaspijskim zaś, aby uskutecznić połowy szprota, stosowano, w ostatniej dekadzie mocne lampy podwodne, celem zwabienia ryb. Mówimy oczywiście o połowach komercyjnych, a nie o wędkarstwie amatorskim.

Przynęty świecące w ciemności, przynęty luminescencyjne

Moje doświadczenia z przynętami luminescencyjnymi sięgają połowy lat 90 tych. Już wtedy udało mi się kupić (przez przypadek) twistera o wielkości 3-4 cm, który miał „magiczną moc” – po naświetleniu go latarką przez kilka minut emitował światło własne. Twister ten był nabyty razem z całym woreczkiem przynęt gumowych od chłopaka, co miał „wujka w Ameryce”. Oczywiście nie wiedziałem że świeci, bo wyglądał w świetle dnia „normalnie” - jak jasny, nieco perłowy, z domieszką beżu twisterek – jeden z wielu. Jego magiczną moc odkryłem jak miałem w pokoju otwarte pudełko z przynętami wieczorem. Gdy zgasiłem światło, by położyć się spać, zobaczyłem, że świeci.

 

Jak powstają

Gumki na etapie odlewu są zmieszane ze specjalnym środkiem chemicznym, który ma właściwości luminescencyjne. Woblery z kolei są malowane specjalnymi lakierami bezbarwnymi, do których dodawany jest „magiczny” proszek. I teraz uwaga – taki lakier można nabyć już za 7 zł w sklepie z lakierami do paznokci. Warto taki mieć w swoim spinningowym plecaku, gdy wybieramy się na nocne łowy. Pozwoli to w ciemnościach „ożyć” naszej przynęcie. Z przynętami gumowymi jest inaczej – można kupić pałeczki do spławików, które zaczynają świecić po tym, jak się je przełamie. Kawałek pałeczki po prostu wkładamy do naszej gumki i przez jakiś czas łowimy na „podwodną żarówkę”.

 

Kiedy łowić na świecące przynęty

Łowcy oraz ichtiolodzy opisują warunki sprzyjające połowom na tego typu wabiki jednoznacznie: w nocy. Jest to jakby oczywiste, dlatego, ja dodam coś od siebie. Z niezrozumiałych mi przyczyn, najlepsze wyniki na „świetliki” miałem nie w nocy, a w dzień w czasie, gdy było pochmurnie, lub gdy padało. Jako ciekawostkę dodam, że ichtiolodzy mają nieco karkołomne wytłumaczenie na skuteczność nocną tej przynęty w połowach szczupaków. Jako że ich zdaniem szczupak w nocy raczej nie żeruje (z czym ja się nie zgadzam), ale atakuje odruchowo coś świecącego co przepływa w pobliżu jego paszczy.

Obławianie głęboczek – to kolejny punkt, gdzie warto zaeksperymentować z „oczojebem”. Już opisywałem kiedyś jak pod wodą widoczne są kolory, jak rozprzestrzenia się widmo światła itd. Z „żarówkową” przynętą jest trochę inaczej. Być może to jest powód, dla którego bywa czasami jedynym wabiem, który sprowokuje drapieżnika na naprawdę dużej głębokości. Po prostu dotrze ze swoją poświatą do wzroku ryby, tam gdzie inna przynęta tego nie zrobi. Ryba żerująca głęboko może nie widzieć innych przynęt, albo odbierać bodźce płynące z nich w sposób nie taki jak byśmy chcieli (brak brań).

 

Czy ryby reagują zawsze pozytywnie na światło pod wodą?

Nie wszystkie i nie zawsze. Stosowanie świecących przynęt, nawet w nocy, przy absolutnej ciemni (bezksiężycowe, zachmurzone niebo), czasami może przynieść skutek odwrotny i nasza przynęta może ryby płoszyć. Co ciekawe, ten sam gatunek niekiedy lgnie do światła, a chwilę później od niego ucieka. Zatem stosowanie przynęt emitujących światło własne nie jest cudowną bronią na nocne połowy, ani na mętną wodę, a jedynie jednym, ze środków do celu, jakim jest złowienie ryby w danych warunkach.

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz