Wielosegementowe przynęty spinningowe -...
02 kwietnia 2023, 17:34
Ozdabianie kotwic w przynętach spinningowych popularne jest u nas od dziesięcioleci. Ostatnimi czasy, następuje w światku spinningowym zjawisko, w którym można rzec że przynęty stają się coraz bardziej hybrydowe. Tworzone są szczupakowe muchy i muchowe woblery. Sam często używałem ozdób na kotwiczkach: głównie w błystkach wahadłowych (sam „wentyl”) i obrotowych (wszystko co się nawinie). Zawsze uważałem, że dodawanie do woblerów chwostów, powoduje zaburzenie pracy tych przynęt.
Otworzyłem oczy na dalsze kombinowanie, gdy kilka lat temu zobaczyłem na youtube tzw. „gumowoblery” jakiejś firmy z USA. Pomyślałem sobie: Skoro łowię na woblery wielosegmentowe i jeszcze zdarza mi się je samodzielnie wykonywać, to dlaczego nie użyć haczyka albo kotwiczki ozdobionej puchem, piórkami albo gumą? Więc zaczęło się. Robiłem celowo pierwszy segment woblera, a drugi, z automatu stawał się hakiem na długim trzonku, na który nawleczona była guma. Kombinacji było multum. Na haku lądowały twistery, rippery i przede wszsytkim kawałki ogonowe shadów.
Czy zaburzało to pracę przynęt? Poniekąd tak, ale mniejszy zakres ruchu woblera, nie oznacza, że praca przynęty nadal nie jest atrakcyjna dla ryb. Owszem jest inna, ale ryba dostaje też kilka nowości od nas:
inny wygląd, którego jeszcze nie znają
inny rodzaj pracy
inne właściwości organoleptyczne, gdy ryba podpływa i dotyka pyskiem przynęty.
Ostatnim moim pomysłem było, jak robiłem przynęty mikro – owady. Czasami łapała mnie faza żeby zrobić dwusegmentowca na 2,5 cm. Tylny segment nie miał wówczas zbrojenia – był machającym ogonkiem i tyle. Tak krótkie przynęty z dwiem kotwiczkami byłyby bezużyteczne, bo groty bez przerwy zahaczałyby się o siebie. Pomyślałem więc, że „stelażem” drugiego członu małego wobka może być pojedynczy, mały haczyk. Na niego nawlekałem korpusik od twistera i już jakaś larwa, czy glistka stawała się innowacyjna, atrakcyjniejsza i można było na nią łowić. Następnym etapem było dla mnie robienie narybku dwusegmentowego. Tutaj też podobna konstrukcja się sprawdzała. Moim marzeniem zawsze było zrobić wielosegmentowca o długości nie przekraczającej 4 cm o bardzo cienkim korpusie. Taka pijawka, czy glista. Owszem – są takie gumowe. Ale ja chciałem wobler. Moje dotychczasowe próby stworzenia takiej przynęty są nadal w fazie eksperymentów, ale może kiedyś? Wracając do meritum. Jak macie uszkodzone dwusegmentowe woblery, to polecam śmiało dodać do nich gumę na haku. I pobawić się łowieniem na takiego dziwaka!
Dodaj komentarz