Archiwum październik 2020


Łowimy naprawdę ultralekko, czyli mikrospinning...
14 października 2020, 13:04

Łowienie metodą spinningową na mikro przynęty zawsze daje inne poczucie satysfakcji, niż bardziej tradycyjne techniki, gdzie szukamy „wszystkiego na wszystko”. Ta wysublimowana metoda wymaga innego rodzaju skupienia, techniki, a przede wszystkim rozumowania od łowiącego. Wymaga także niestety nieco innego sprzętu. Łowienie na mikroprzynęty, mające czasem mniej niż 2 cm długości jest wymagające. W tym artykule chciałem przybliżyć jedynie pewne podstawy „od czego zacząć”, gdy chcemy łowić ultralekko, przy wykorzystaniu mikrowoblerów. Na początku przybliżę parametry i wymogi dotyczące sprzętu.

Woblery owadzie

Wędzisko jakim się posługujemy ma mieć możliwie najmniejszy ciężar wyrzutu. Obsługiwać będziemy nim lekkie jak piórko wobki. Więc maksymalny ciężar rzutowy nie powinien przekraczać 4-5 g. Co do długości – ideałem są kijki w przedziale od 2,7 do 3m. Krótsze wędki mogą przysparzać problemów z odpowiednim podaniem woblerka. Kołowrotek może być dowolny, byle sprawnie wyważał nasz kij. Nawijamy na niego żyłkę (tutaj w ciągu ostatniego roku stałem się skrajnym zwolennikiem monofilów bo jednak nawet plecionka 4 lb to już nie to) o przekroju 0,12 – 0,14 mm. Takie cienkie „włoski” są wymogiem jeśli chcemy precyzyjnie operować naszym zestawem, a przede wszystkim, jeśli zamierzamy mieć ponadprzeciętną ilość brań. Nasze woblerki będą często pracować pod samą powierzchnią. Będą smużyć po lustrze wody. A pamiętajmy, że im płycej łowimy, tym nasza linka bardziej będzie płoszyć nasze potencjalne zdobycze.

wobler szerszeń

Jakie mamy benefity łowiąc ultralekko?

dużo większa ilość brań

możliwość złowienia ryb, nie reagujących na tradycyjne przynęty i techniki

staniemy się ponadprzeciętnie skutecznymi łowcami kleni, jaki, pstrągów, brzan i boleni

odkryjemy spinning na nowo

nauczymy się precyzyjniej rzucać i prowadzić przynętę

nasze umiejętności wykrywania delikatnych brań wejdą na nowy, nieznany nam do tej pory poziom

będziemy łowić osobniki klasyfikowane przez PZW jako „medalowe”

woblery spinningowe

Brzmi zbyt pięknie? Ale to prawda. Kto nigdy nie łowił na ultralighta ma prawo nie wierzyć i się przekonać. Podobnie jak osoby, które łowiły, ale pewne rzeczy robiły źle. Tym artykułem rozpoczynam kompendium wiedzy dotyczącej ultralekkiego spinningu. Niniejsza – pierwsza część ma za zadanie jedynie wprowadzić w tajniki podstaw dotyczących tego z czym wybrać się nad wodę. Aby osiągać sukcesy, ważne jest zadbanie o każdy szczegół od początku, do samego końca. Dobrze jest zaplanować wszystko, nim spakujemy sprzęt i wyruszymy nad wodę.

Wobler żuczek

 

Na łowisku nie staramy się być chodzącą reklamą firmy wędkarskiej. Czyli wszelkie „markowe” ciuchy zostawiamy w domu. Ubierzmy się w ubranie maskujące, kolorystycznie zbliżone do warunków w jakich chcemy łowić. Jeśli takiego nie posiadamy, proponuję odwiedzić wojskowy demobil. Używane wojskowe ubrania naprawdę nie są drogie, a służyć nam będą długo. Ich wzory kamuflażu są również lepsze, niż wzory jakie proponują na swej odzieży producenci wędkarscy. Ubiór jest bezwzględnie ważny, gdyż wtopienie się w otoczenie na łowisku zmniejsza ryzyko spłoszenia jakże ostrożnych ryb. Oczywiście prócz stroju „moro| ważne jest byśmy umieli odpowiednio podchodzić do łowiska, bardzo wolno, w pochyleniu, czając się za drzewami i krzakami. Może się to wydawać komiczne, ale ryby doskonale widzą i słyszą co dzieje się na brzegu. Nawet jeśli nie spłoszą się i nie odpłyną, to mogą ignorować wszelkie przynęty jakie będziemy im podawać. A nasze rzuty nie będą dalekie, do ryby musimy podejść, ewentualnie spuścić jej przynętę z nurtem w pobliże ich stanowisk. Dobre pozycje do rzucania znajdują się za grubymi drzewami, rosnącymi blisko brzegu. Można się za nimi wygodnie ukryć i z takiej pozycji obrzucać miejscówki rokujące na branie. Musimy wczuć się w rolę snajpera. Ofiara nie może nas widzieć. Za to my musimy wiedzieć gdzie ona się znajduje i podejść ją niepostrzeżenie. Jeśli nam się to uda, to wszystkie łowiska staną się dla nas obfite.