Archiwum kwiecień 2020, strona 22


Soft stickbaits
16 kwietnia 2020, 16:34

Kolejny gadget związany z łowieniem na miękko. I to nie „typowo polskim łowieniem”, na kilka wzorów jakie są w naszych sklepach i prostą główką jigową. Mowa o łowieniu bardziej świadomym, a tego ostatniego, jeśli chodzi o gumki, można się najlepiej nauczyć od Amerykanów i Kanadyjczyków. Jak? W prosty sposób – wystarczy pobuszować po youtube, a potem nabyć kilka takich przynęt i poeksperymentować.

Soft stickbaits

Co to jest soft stickbait

Stickbaity to przynęty gumowe, w najprostszej formie. Prostsze nawet od naszych twisterów. Stickbait to nic innego jak gumowa glista o dość twardym kadłubie. Bez odnóży, bez ogonków. Po prostu taki sztywniejszy worm. Pojawiły się w USA pod koniec lat 80-tych. Na czym polega siła tej przynęty? Uniwersalność – w wodzie, odpowiednio prowadzona, może przypominać w zasadzie wszystko, w zależności od tego jak się ją uzbroi. Rybę, glistę, pijawkę, węża, a nawet raka. Praca stickbaita to... no cóż - w zasadzie – ta przynęta nie pracuje. Jest owszem nieco giętka, ale tylko po to by wytworzyć jakieś drgania, jeśli się nią poruszy. Z kolei płynąc w wodzie, jednostajnie ściągana „z korby” (prowadzenie przynęty wg „polskiej szkoły łowienia”) - nie rusza się w ogóle. Amerykanie w historii stickbaita podają dwa okresy: przed pojawieniem się przynęty Senko, zaprojektowanej przez Gary'ego Yamamoto i drugi okres – gdy przynęta ta była już w sprzedaży. Yamamoto uświadomił wszystkim producentom przynęt i wędkarzom, że przynęta nie musi robić w wodzie prawie nic, żeby łowić. Bezruch może być największą siłą. To że ledwo drga, nie poruszając się praktycznie wcale, było czynnikiem determinującym jej wielką skuteczność w niemal każdych warunkach.

Technika

Stickbait świetnie się nadaje do łowienia przydennego w rzece. Technika ta nazywa się w USA „driftingiem”. Przynętę zarzucamy pod prąd, czekamy aż opadnie na dno, po czym zwijamy linkę w taki sposób, by kasować powstający na niej luz, kiedy przynęta jest znoszona przez nurt w naszą stronę. Trzymając kij uniesiony do góry, obserwujemy szczytówkę i linkę, by kontrolować napięcie.

Łowić stickbaitami można również na krótkich dystansach na płytkiej wodzie. Zbroi się je wówczas w sam hak – bez obciążenia. Nie nawlekamy go „od głowy”, a tak jak nasi dziadkowie zbroili rosówki – wbijamy go w połowie. Jigowanie nieobciążonym robakiem w płytkiej wodzie jest świetne, zwłaszcza jak łowimy z łódki/pontonu i rzucamy w kierunku brzegu.

Jigować możemy oczywiście również zbrojąc stickbaita klasycznie w główkę jigową. Zamiast okrągłej, polecam „stand up jig” - w momencie uderzenia o dno, możemy na chwilę pozostawić tam przynętę, a korpus będzie się poruszał leniwie na boki. Taka praca jest bardzo atrakcyjna dla ryb, które aktywnie żerują przy dnie, ale presja wędkarska dała im się we znaki na tyle mocno, że standardowe przynęty na nie nie działają.

Stickbaity doskonale nadają się także do łowienia metodą drop-shot i przeważnie w Polsce są reklamowane jako: „przynęta do drop shota” ;-)

Z mojej strony polecam wypróbowanie tych wabików, zwłaszcza w połowach wielkorzecznych. Okazuje się, że nie trzeba mieć bassów wielkogębowych, bo nasze ryby również kochają tę przynętę. Gustują w niej zwłaszcza sumy, sandacze, bolenie, a nie pogardzi też szczupak.

Przynęty świecące w ciemności
16 kwietnia 2020, 16:32

Fakt że światło w nocy przyciąga ryby i owady jest znany od dość dawna. Przez wiele lat wędkarze nie mieli jednak sposobności łowić na przynęty, które się świecą, a co za tym idzie – są w ciemności lepiej widoczne pod wodą. Obecnie w sprzedaży jest wiele takich przynęt. Jako ciekawostkę podam, że przez wiele lat rybacy rozpalali ogniska na pokładach swoich statków – brylowali w tym głównie eksploratorzy z Morza Śródziemnego i Adriatyckiego. W Morzu Kaspijskim zaś, aby uskutecznić połowy szprota, stosowano, w ostatniej dekadzie mocne lampy podwodne, celem zwabienia ryb. Mówimy oczywiście o połowach komercyjnych, a nie o wędkarstwie amatorskim.

Przynęty świecące w ciemności, przynęty luminescencyjne

Moje doświadczenia z przynętami luminescencyjnymi sięgają połowy lat 90 tych. Już wtedy udało mi się kupić (przez przypadek) twistera o wielkości 3-4 cm, który miał „magiczną moc” – po naświetleniu go latarką przez kilka minut emitował światło własne. Twister ten był nabyty razem z całym woreczkiem przynęt gumowych od chłopaka, co miał „wujka w Ameryce”. Oczywiście nie wiedziałem że świeci, bo wyglądał w świetle dnia „normalnie” - jak jasny, nieco perłowy, z domieszką beżu twisterek – jeden z wielu. Jego magiczną moc odkryłem jak miałem w pokoju otwarte pudełko z przynętami wieczorem. Gdy zgasiłem światło, by położyć się spać, zobaczyłem, że świeci.

 

Jak powstają

Gumki na etapie odlewu są zmieszane ze specjalnym środkiem chemicznym, który ma właściwości luminescencyjne. Woblery z kolei są malowane specjalnymi lakierami bezbarwnymi, do których dodawany jest „magiczny” proszek. I teraz uwaga – taki lakier można nabyć już za 7 zł w sklepie z lakierami do paznokci. Warto taki mieć w swoim spinningowym plecaku, gdy wybieramy się na nocne łowy. Pozwoli to w ciemnościach „ożyć” naszej przynęcie. Z przynętami gumowymi jest inaczej – można kupić pałeczki do spławików, które zaczynają świecić po tym, jak się je przełamie. Kawałek pałeczki po prostu wkładamy do naszej gumki i przez jakiś czas łowimy na „podwodną żarówkę”.

 

Kiedy łowić na świecące przynęty

Łowcy oraz ichtiolodzy opisują warunki sprzyjające połowom na tego typu wabiki jednoznacznie: w nocy. Jest to jakby oczywiste, dlatego, ja dodam coś od siebie. Z niezrozumiałych mi przyczyn, najlepsze wyniki na „świetliki” miałem nie w nocy, a w dzień w czasie, gdy było pochmurnie, lub gdy padało. Jako ciekawostkę dodam, że ichtiolodzy mają nieco karkołomne wytłumaczenie na skuteczność nocną tej przynęty w połowach szczupaków. Jako że ich zdaniem szczupak w nocy raczej nie żeruje (z czym ja się nie zgadzam), ale atakuje odruchowo coś świecącego co przepływa w pobliżu jego paszczy.

Obławianie głęboczek – to kolejny punkt, gdzie warto zaeksperymentować z „oczojebem”. Już opisywałem kiedyś jak pod wodą widoczne są kolory, jak rozprzestrzenia się widmo światła itd. Z „żarówkową” przynętą jest trochę inaczej. Być może to jest powód, dla którego bywa czasami jedynym wabiem, który sprowokuje drapieżnika na naprawdę dużej głębokości. Po prostu dotrze ze swoją poświatą do wzroku ryby, tam gdzie inna przynęta tego nie zrobi. Ryba żerująca głęboko może nie widzieć innych przynęt, albo odbierać bodźce płynące z nich w sposób nie taki jak byśmy chcieli (brak brań).

 

Czy ryby reagują zawsze pozytywnie na światło pod wodą?

Nie wszystkie i nie zawsze. Stosowanie świecących przynęt, nawet w nocy, przy absolutnej ciemni (bezksiężycowe, zachmurzone niebo), czasami może przynieść skutek odwrotny i nasza przynęta może ryby płoszyć. Co ciekawe, ten sam gatunek niekiedy lgnie do światła, a chwilę później od niego ucieka. Zatem stosowanie przynęt emitujących światło własne nie jest cudowną bronią na nocne połowy, ani na mętną wodę, a jedynie jednym, ze środków do celu, jakim jest złowienie ryby w danych warunkach.

Ulepszanie sztucznych przynęt
16 kwietnia 2020, 16:31

Tunning przynęt – ciąg dalszy. A może jednak trochę uwsteczniony, gdyż zamierzam powiedzieć o kilku rzeczach prostych i być może dla wielu z Was – oczywistych.

Warto poprawiać swoje przynęty – zarówno te wykonane samemu, jak i te ze sklepów. Nie dlatego, że są one złe, ale dlatego, że w pewnych warunkach mogą okazać się jeszcze lepsze, dzięki naszym poprawkom. Czasami drobna zmiana może przynieść szokujące efekty. Z tego co zauważyłem, to większość wędkarzy, których uważam za „świadomie łowiących” (a znam takich niewielu), przerabia swoje przynęty. Multitool, zapalniczka i kilka innych gadgetów jest ich nieodzownym wyposażeniem na łowisku. Jeśli nie dłubiesz w przynętach, to nawet najlepsza przynęta na świecie prawdopodobnie nie będzie łowić ryb w niektórych warunkach. Faktem jest, że aby skutecznie łowić ryby na spinning, musisz stale rozwinąć szereg ważnych umiejętności, które będziesz później wykorzystywać nad wodą. Najskuteczniejsi wędkarze to Ci, którzy zawsze potrafią improwizować nad wodą. Nie ma za wysokiej, za niskiej wody, nie ma za dużo zaczepów, nie ma zbyt silnego nurtu. Są tylko warunki, do których trzeba się dostosować i zrobić swoje. Wiele rzeczy możemy zmienić jeszcze będąc w domu, przygotowując swoje pudełko do zbliżającej się wyprawy. Poniżej kilka prostych rad dla początkujących „tunerów”.

Ulepszanie sztucznych przynęt, sztuczne przynęty, tunning przynęt

Uzbrojenie

Pakując przynęty, powinniśmy przyjrzeć się, które z naszych wabików mają ostre i nieskorodowane haki. Niektóre przynęty, fabrycznie są uzbrojone fatalnie. Kotwice, kółka łącznikowe są karygodnej jakości, bo producent ciąć koszty musi żeby zarobić, a przynęta ma być uzbrojona i jest – by klient ją nabył. Co z tego, że klienta jeszcze raz czekają wydatki na haki, kotwice i kółka? Biznes się kręci! Niektóre haki są dobrej jakości i pomimo że są stępione od zaczepów i ryb, nie warto ich wyrzucać. Warto wziąć osełkę i je naostrzyć. To samo można powiedzieć o przynętach, których metalowe elementy zaczęły korodować. Jeśli rdza jest powierzchowna, to wszystko można uratować. Wystarczy kupić najprostszy odrdzewiacz (koszt około 6 zł za 0,5 l) i haczyki, kotwiczki wrzucić do słoika z preparatem na noc. Nazajutrz wystarczy przetrzeć szmatką i powinno być dobrze przez jakiś czas.

Z kolei nad wodą możemy z uzbrojeniem zrobić coś zupełnie innego. Zastanawialiście się jak ryby będą atakować wobler w miejscu, gdzie jest pełno zaczepów? Pewnie tak, ale ile razy odważyliście się wrzucić tam wobler na lekkim zestawie? No właśnie – a może wymienić kotwiczki na pojedyncze haczyki i zmniejszyć ryzyko zaczepów?

Haczyki typu W

Zwane kotwiczkami dwuramiennymi. Czasami są nawlekane, bez kółka łącznikowego. Dobry patent na ciąganie przynęty w pobliżu kamienistego dna. Ramiona kotwiczki warto czymś związać ze sobą, żeby się nie rozgięły.

Dozbrojka

Sam się przyłapałem na tym, że czasami nie chce mi się nad wodą wykonywać dozbrojki w przynęcie, która aż się o to prosi. Po prostu nie chciało mi się, pomimo że dawniej często praktykowałem patroszenie gumiaków nożykiem, igłą krawiecką i wciąganie do nich fluorocarbonu, wolframu itp. byleby ryba mogła się zahaczyć.

Malowanie

Tak – nasze przynęty możemy przemalować. Możemy to zrobić w domu – bardziej profesjonalnie. Ci którzy robią przynęty dla siebie mają specjalny sprzęt z kompresorkiem i pistoletem do malowania. Inni mają farbki i pędzelki. Nad wodę możemy zabrać markery w kilku kolorach i potraktować nimi wobler, gumę, czy blachę – prowizorka, ale starcza na kilkanaście rzutów, które mogą okazać się kluczowe.

Jerkbaity dla początkujących
16 kwietnia 2020, 16:30

Dla wielu wędkarzy łowiących ciężko, jerkbait to przynęta doskonała. Zwłaszcza jak łowimy naprawdę ciężko, przy pomocy multiplikatora. Jekbaity nawet te pływające, są ciężkie, jak na swoją objętość. Mają bardzo dobre parametry jeśli chodzi o ich „lotność”. Można nimi pizgać zestawem castingowym naprawdę daleko. Można używać grubych plecionek i łowić naprawdę duże ryby.

jerkbait, jerkbaits

Jedna z cech jerkbaitów jest fakt, że ich akcje nadajemy my – wędkarze. Każde nasze szarpnięcie kijem powoduje inne zachowanie się przynęty. Gdy jerkbaity po raz pierwszy trafiły w moje ręce, czułem się trochę, jakbym uczył się spinningu od nowa. Bo to zupełnie inne łowienie niż na przynęty, których używałem dotychczas. Czasami przed wrzuceniem po raz pierwszy jakiegoś jerka do wody, testowałem dobre 20 minut jego zachowanie przy samym brzegu, żeby wiedzieć czego się po nim spodziewać. 20 minut to dużo? No cóż – czasami ta „zabawa” była dla mnie tak wciągająca. Niektóre modele oferują wędkarzowi wiele przyjemnych niespodzianek, gdy się je wrzuci do wody, a nauka łowienia każdym modelem, to bardziej świadome (skuteczniejsze) łowienie.

Szarpanie jerkbaitem w niestandardowy sposób powoduje zawirowania wody. Są one nieregularne, sugerujące drapieżnikowi, nim jeszcze zobaczy przynętę, że w pobliżu jest chora, lub ranna ryba, która porusza się w sposób nieskoordynowany. Przynęta ta jest zawsze ustawiona horyzontalnie. Penetruje wybrane obszary wody, ze względu na głębokość. Są modele pływające, które zanurzają się nieznacznie pod powierzchnię. Większość jest tonąca, możemy ustalić do jakiej głębokości schodzi, w ile sekund po wpadnięciu do wody. Dzięki takiemu rozwiązaniu, możemy po zarzuceniu przynęty, wyczekać i dopiero rozpocząć jej prowadzenie. O ile inne rodzaje woblerów nurkują, albo nurkują i się wynurzają, o tyle jerkbaity „idą” mniej więcej na tej samej głębokości. Jerkbaity są uzbrojone w dwie lub trzy kotwice. Jako że wiszą one od spodu, możemy założyć, że właśnie od tej strony będą one atakowane przez ryby. Ważne jest dobranie jerkbaita do głębokości na której chcemy łowić. Jeśli mamy namierzone ryby na 6 metrach, to nie łudźmy się, że będą stamtąd startować do przynęty pływającej tuż pod powierzchnią. Amerykanie, którzy lubują się w tego typu wobkach dzielą je na kilka grup. W przeliczeniu na naszą, europejską miarę, mamy jerkbaity:

podowierzchniowe

pracujące do 1 metra pod powierzchnią

pracujące do 1-2,5 metra

pracujące poniżej 2,5 metrów

 

Po części dobór jerkbaita, oprócz standardowo: koloru i wielkości jest determinowany głębokością, na której ma pracować. Ustalając to, powinniśmy pamiętać, by szedł on powyżej stanowisk ryb. Przynętami działającymi płytko łowimy w sposób subtelny. Jak twierdzi jeden z Kanadyjskich mistrzów: „Naucz się tak prowadzić swojego jerka, by przez cały dzień prowadzić go w wodzie o powierzchni filiżanki do kawy” - sugeruje on, by przynęcie nadawać samą szczytówką jedynie drobne drgania, by ją co chwilę „odpuszczać”, by wisiała w toni i następnie znów wywołać niewielki ruch, lub by tylko skręciła w miejscu. Przynęty, które wyglądają naturalnie są atakowane nie tylko w czasie wykonywanych ruchów, ale również w czasie postojów – nawet dłuższych, gdzie podpływają do powierzchni, a my możemy obserwować ich wystający z wody grzbiet. Przynęty o neutralnej pływalności, lub tonące również są atakowane podczas postojów dłuższych niż dwie minuty. Czy kiedykolwiek zatrzymywaliście na tak długo swoją przynętę? Jedną z zasad jaką głoszą amerykańscy mistrzowie łowienia tymi przynętami jest spowolnienie ruchu przynęty wraz ze spadkami temperatur. Im zimniej – tym wolniej. Na agresywne prowadzenie przynęty możemy sobie pozwolić jedynie w środku lata. Ja sam uczyłem się w teorii tych przynęt czytając artykuły (z perspektywy czasu to raczej „wypociny”, niż fachowa, merytoryczna wiedza autora, który sam o tym nie miał pojęcia) i nabrałem wiele złych nawyków w ich prowadzeniu. Po zapoznaniu się z wiedzą prawdziwych ekspertów, sam zacząłem inaczej łowić i uczyć się praktyki łowienia twardym jerkbaitem. No cóż – mogę powiedzieć tyle – najwięcej brań jest w momencie gdy przynęta stoi bardzo długo w miejscu, albo gdy stoi długo w miejscu (długo – ponad dwie minuty) i nagle nią ruszymy. Gdy zacząłem nimi tak łowić, to przypomniała mi się dobra rada pewnego łowcy z USA, który powiedział mi że przynęty te powinny się nie nazywać „jerkbaity”, tylko „pausebaity”, a problemem wielu wędkarzy jest fakt, że częściej szarpią, niż pauzują.

Cykady
16 kwietnia 2020, 16:28

Jedna z najlepszych, uniwersalnych przynęt spinningowych – cykada. Genialna w swej prostocie, dostępna w sprzedaży od wielu, wielu lat, a wciąż niedoceniana wśród wędkarzy. Na cykadę można złowić dosłownie każdą rybę (w tym białoryb), w praktycznie w każdym łowisku. Cykady mogą być prowadzone w każdy, możliwy sposób. Można zwijać jednostajnie, w różnym tempie, na różnych głębokościach. Można nimi jigować, można łowić w pionie, przynęta ta pracuje niemal nieustannie, a jej wyraziste drgania są mocno przenoszone na wędkę.

cykady, cykada, cykada na pstrąga

Rodzaje cykady

Poszczególne modele cykad różnią się swoją budową od siebie. Podobnie jak w przypadku woblerów, wahadłówek, czy wirówek – istnieją metody dociążania, wyważania i kształtu blaszki, które w efekcie końcowym przekładają się na pracę przynęty, na jej szybkość opadania, kołysanie, częstotliwość wibracji, a nawet aerodynamikę w locie.

Najprostsza cykada

Cienka blaszka i podłużnie zamieszczony ołów, który nie odstaje mocno na boki. Świetna lotność! Często wyroby rękodzielnicze powielają taki wzór. Z przynęt „kupnych”, najbardziej znany (i podrabiany) jest Heddon Sonar. Prosta konstrukcja sprawdza się najlepiej w wodzie płynącej, gdzie wymagane są duże drgania przynęty, ale o niewielkiej amplitudzie. W wodzie stojącej przynęta ta wymaga szybszego prowadzenia, by ją „uruchomić”. W rzece, wiele roboty za nas robi sam prąd.

Cykada zaokrąglona

Szerokie skrzydło i ołów rozmieszczony na dole, dosyć „krótko”. Wyważenie tej przynęty powoduje jej drgania już przy bardzo wolnym prowadzeniu. Amplituda drgań jest bardzo szeroka. Cykady te są doskonałe do łowienia z łódki w wodzie stojącej, gdzie tor poruszania się przynęty jest bardziej zbliżony do pionu. Jednym z najbardziej znanych produktów tego typu jest: Reef runner cicada.

Hybryda

Nie da się jej przyporządkować do żadnej kategorii. To raczej wariacja producentów, by urozmaicić rynek. Kształt blaszki zbliżony do ryby, a obciążenie umieszczone np. w głowie.

 

Parafrazując: każdy mechanik wie, że aby praca była wykonana, to należy mieć odpowiednie narzędzia. Jeśli przynęty są naszymi narzędziami w łowieniu ryb, to jeszcze musimy wiedzieć, które w jakich warunkach mamy używać. Pamiętajmy, że nie tylko kształt cykady odgrywa rolę. Ważne są jeszcze wielkość i kolor. Niektórzy producenci oferują tylko złote, srebrne i miedziane wzory. Inni oferują praktycznie pełną paletę kolorów.

Jak prowadzić cykadę

Biorąc pod uwagę, że cykad używa się w miejscach, gdzie potrzebne jest dotarcie na dużą odległość (gdzie inne przynęty nie dolecą), pamiętajmy, że z dużej odległości nie wyczujemy jej pracy przy wolnym prowadzeniu. To że nie wyczujemy, nie znaczy, że przynętą będąca 50 metrów od nas nie pracuje. Czasami chcąc wyczuć na kiju drgania podciągamy przynętę ostro do siebie, kasując przy okazji luz na lince. Przynęta wpada wtedy w chaotycznie mocne drgania i szybuje 1,5-2 metry do przodu. Jeśli w jej pobliżu znajdował się drapieżnik – mało prawdopodobne, że będzie ją gonił, raczej się wystraszy. Kluczem do skutecznego łowienia jest powolne prowadzenie i czucie przynęty w jak największym zakresie jej przebywania pod wodą. Idealnym narzędziem do wyczucia cykady jest niestandardowy (jak na polskie warunki) sprzęt: kij z multiplikatorem i plecionka. Co nie znaczy oczywiście, że standardowy spinning się nie sprawdzi.